środa, 11 czerwca 2014

Byle do piątku...


Dlaczego do piątku? Bo w piątek ma się ochłodzić. Tyle mówi się o tym, żeby nie zostawiać zwierząt w samochodzie. Ale gdzie tam... po co słuchać, niektórzy i tak wiedzą lepiej. Dzisiaj na parkingu jednego z krakowskich supermarketów para 60-latków zostawiła dobermana. "Łaskawcy" zostawili mu lekko otwarte okna. Była godzina 12 – ta, pełne słońce. Oczywiście od razu próbowałam interweniować i nie tylko ja, znalazło się parę osób, które też próbowały pomóc. Została poinformowana ochrona obiektu. Pobiegłam kupić wodę dla biedaka uwięzionego w aucie. Jak na złość zapomniałam telefonu, bo od razu zadzwoniłabym po policję. Zastanawiacie się pewnie, dlaczego nie wydostaliśmy psa z samochodu, dlatego, że wszelkie próby podejścia kończyły się atakiem czworonoga. Po czterdziestu minutach pojawili się właściciele. I wiecie co, mało brakowało, a zostaliby zlinczowani przez ludzi, którzy obserwowali całą sytuację. Mam nadzieję, że dla właścicieli było to tak traumatyczne przeżycie, że już nigdy nie zostawią psa w samochodzie. Biorąc pod uwagę fakt wczorajszej tragedii z udziałem 3 – letniej dziewczynki, to naprawdę się dziwię, że ludzie w dalszym ciągu są tak nieodpowiedzialni i bezmyślni. Co oni sobie myślą, że ich samochód nagrzewa się mniej.


Od rana w mediach trąbi się, jak powinniśmy się zachować w sytuacji, gdy żywa istota jest zagrożona, więc nie będę już o tym pisała. W sytuacji, gdy wydostaniecie psa z rozgrzanego samochodu, postarajcie się go jak najszybciej ochłodzić, dając mu się napić, okładając słabiznę, głowę, okolicę pach i łapy np. zimnymi, mokrymi ręcznikami. Wiem nie zawsze mamy przy sobie cały zestaw ratowniczy, wystarczy, gdy polejemy te miejsca wodą lub wykorzystamy to co akurat mamy np. mrożonki, butelkę z zimną colą itp.:) I oczywiście niezwłocznie należy przewieźć zwierzę do lecznicy, kliniki weterynaryjnej.


A teraz trochę lżejszy temat, ale też związany z upałami. Sztormek ogólnie ma do mnie pretensje, że jest tak gorąco, łazi za mną i marudzi (tak jakbym to ja była odpowiedzialna za całe zło tego świata;)). Znaleźliśmy na to sposób – Sztormek wskakuje sobie do wanny z wodą, kładzie się i relaksuje w chłodzie. Dzisiaj miał już cztery takie kąpiele. Zauważyłam też, że Storm jest zdecydowanie mniej odporny na wysokie temperatury, niż Homerek. Dziwne, bo ogólnie jest w lepszej kondycji, no ale upałów nie znosi (no chyba, że jest na wakacjach nad jeziorem).
To zdjęcie z naszej pierwszej wystawy, ale Stormek był ślicznym pokraczkiem:) Miał wtedy 9 miesięcy.


W najbliższą niedzielę PIES STORMU:) zostanie oceniony na krakowskiej wystawie. Będzie to jego drugi występ na tego typu imprezie. Zobaczymy jak nam pójdzie, podobno ma być zdecydowanie chłodniej – całe szczęście. Gdy się już pokażemy to zamierzam zrobić mnóstwo zdjęć, których nie omieszkam umieścić na niniejszym blogu:).

A to nowi znajomi z tropienia (tak, tak opiszę to wtrótce:).

14 komentarzy:

  1. Dziewczynka która zmarła w samochodzie była z naszego miasta..
    Aż nie mogę uwierzyć że mężczyzna nie sprawdził samochodu. Po prostu jak można zapomnieć o dziecku w samochodzie? Nigdy tego nie zrozumiem.
    My ograniczyliśmy się do wieczornych spacerków, a że daleko mamy do jezior to wybieramy się tam nie za często, a chłodzimy młodego mrożonymi KONGami i zraszaczem, temu wtedy to dobrze! :)
    Pozdrawiamy Wiktoria&Fado

    OdpowiedzUsuń
  2. Wanna! Czemu Bohun tak nie chce? Storm wygląda na tym zdjęciu jakby przeżywał dziką rozkosz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę go pilnować, bo czasem jak już się schłodzi, a ja go głaskam po głowie - to przysypia:)

      Usuń
  3. A cóż to za piękny posokowiec na ostatnim zdjęciu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to Nelson, nie dosyć, że śliczny to jeszcze bardzo sympatyczny

      Usuń
  4. O, super, że opiszesz tropienie. Ja od dawna chciałam się zająć tym z Zaciem, jednak nie wiem jak. Dodam, że póki co na profesjonalne zajęcia nie mogę iść.
    Co do samochodu i dobermana - pozostawię to bez komentarza. Bezmyślność niektórych ludzi uwłacza nam wszystkim...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzie są, niestety, bezmyślni - nie wiem, jak wiele trzeba by mówić o tym problemie w mediach, aby wszyscy zrozumieli jak wielkim zagrożeniem jest pozostawienie żywej istoty w samochodzie w czasie upałów.

    Powodzenia na wystawie. My debiutujemy (tak, tak, późno się za to zabieramy) w lipcu na warszawskiej międzynarodówce, a potem się zobaczy - jak pańcia i pieseł wyjąd z zabawy bez szwanku to pewnie będziemy kontynuować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj u nas już się chłodniej zrobiło, dziś mamy deszczyk i ochłodzenie także wszystkim jest lżej:-)
    Co do upałów, to Eh jestem zdesperowana widząc poczynania ludzi i ich bezmyślnosc. Względem tej małej dziewczynki nie jestem w stanie pojąć jak ojciec mógł coś takiego zrobić. Nie pojmuje tego kompletnie...

    Życzę powodzenia na wystawie i mam nadzieję, na przeczytanie dokładnej relacji na bloga.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas już na szczęście dziś się ochłodziło:) Dużo się czyta o tym, że można wybić szybę w samochodzie, kiedy zagrożone jest życie psa czy człowieka ale ja bym radziła jednak najpierw zadzwonić na policję, ewentualnie później interweniować na własny rachunek, bo zawsze właściciel samochodu może nas oskarżyć, że np wybiliśmy szybę żeby choćby ukraść radio. A tak przynajmniej będzie jakieś nagranie z policji, że motywem nie byłą kradzież. Co myślicie?

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że to zależy od okoliczności, czasem nie ma czasu, żeby czekać na przyjazd policji

    OdpowiedzUsuń
  9. Ludzie są jednak bezmyślni!
    Życzymy powodzenia na wstawię, a u nas już się ochładza ;)

    Pozdrawiamy H&F

    OdpowiedzUsuń
  10. Powodzenia na wystawie! U nas faktycznie chłodniej a wręcz chłodno i mokro, bo leje i leje.

    Bezmyślność ludzi nie zna granic, dlatego na czas upałów zastanawiam się czy aby przypadkiem nie zaopatrzyć się w mniejszą wersję łomu...bo jeśli mnie jest gorąco, a jakiś pańcio czy pańcia poszła zostawiając psa czy dziecko w aucie (nieważne czy na 5 minut czy więcej albo mniej) to ja nie mam zamiaru się pytać czy zastanawiać. Trzeba od razu uderzać w szybę. A i właścicieli nauczy to trochę rozumu, bo przecież następnym razem psa nie zostawią-i to nie dlatego,że może się ugotować a dlatego,żeby szyby znowu ktoś nie wybił...ech. Ale tu pobudki się może i nie liczą a efekt...

    Zagwostkę tylko mam, co bym zrobiła jeśli pies byłby agresywny, jak ten...chociaż myślę, że jeśli miał siły na agresję to znaczyło, że do przegrzania jeszcze nie doszło-na całe szczęście! :)

    OdpowiedzUsuń