Nie
będę trzymać Was w niepewności i już na wstępie przedstawię
wystawowe osiągnięcie Storma – ocena doskonała bez lokaty.
Konkurencja była naprawdę piękna, więc nie czujemy się
pokrzywdzeni;). Storm okazał się showdogiem, na ringu zachowywał
się jakby wystawianie miał zapisane w genach. Oczywiście
ćwiczyliśmy postawę wcześniej pod okiem Magdy Naranieckiej
(Akademia Psa Pracującego). No ale bez przesady, bo przecież Storm
jest psem, który zajmuje się znacznie ciekawszymi rzeczami niż
tylko pokazywanie się. Trochę gamoń podskakiwał w ruchu (czego
sędzia nie omieszkał uwzględnić w opisie), ale ogólnie
zrobiliśmy dobre wrażenia, a wszystkie niedociągnięcia staraliśmy
się niwelować uśmiechem.
Przygotowania
do wystawy nie ograniczyły się jedynie do nauki postawy. Dzień
wcześniej zaopatrzeni pół kilo gotowanej wołowiny poszliśmy
zapoznać Storma z miejscem wystawy. Był bardzo grzeczny, nie
burczał na inne psy, a wołowinka spełniła swoje zadanie, czyli
wytworzyła pozytywne skojarzenie miejsca. W niedzielę Storm z
przyjemnością szedł się pokazywać. Przed rozpoczęciem
sędziowania, weszliśmy na ring, żeby go sobie spokojnie obwąchał.
Włożyliśmy trochę pracy w to, żeby Storm czuł się komfortowo,
bo przecież chodzi o to, żeby się dobrze bawić, a nie stresować
czworonoga. Muszę przyznać, że jestem dumna z mojego kłapouszka –
spisał się na medal:).
Nasza konkurencja, prawda, że fajna
Pewnie
jest wielu przeciwników wystaw, ja je lubię. Można tam
zobaczyć rzadkie rasy i spotkać fajnych ludzi. Interesuje mnie wszystko co tyczy czworonogów, związku z tym lubię poznawać rasy, których wcześniej nie widziałam na żywo:). Żałujemy, że nie udało nam się spotkać jedynego na tej wystawie Austrialien Cattle Dog - oj bardzo nam się podoba ta rasa (dla niektórych niezbyt urodziwa), ale my lubimy taki pracujący typ:).
Saarloos wolfhond
Mastif hiszpański
Chciałam
napisać o tym co na tej wystawie bardzo mi się nie spodobało.
Czekając na naszą kolej, obserwowałam innych wystawców i
hodowców. Jedna z pań wepchnęła przerażonego szczeniaka do
klatki za pomocą nogi. Natomiast inna pani skupiała uwagę psa na
sobie za pomocą uderzeń w kufę. Oczywiście wszystkie te zdarzenia
miały miejsce przed rozpoczęciem oceniania, chyba panie myślały,
że nikt nie patrzy. Zadałam sobie trud i sprawdzałam obie
hodowczynie, nie będę upubliczniła ich personaliów. Może
przypadkiem przeczytają ten wpis i się zreflektują, bo tak nie
postępują osoby, które lubią i szanują psy. Mam też radę dla osób,
które zamierzają kupić psa. Wybierajcie hodowle, w których psy są
kochane i dobrze traktowane. U dobrego hodowcy będą psy w różnym
wieku i kondycji, bo prawdziwy hodowca nie pozbywa się starych i
chorych czworonogów.
Irish Glen of Imaal terrier
Wiem zdjęć jest mało i średniej jakości - musicie wybaczyć. Ale kiepska jakość zdjęć i świecące oczy czworonogów są pretekstem do wytłumaczenia tego zjawiska;). Na pierwszy rzut oka widać, że oko psa wygląda inaczej. Ludzkie i psie oczy różnią się również budową. Narząd wzroku czworonoga absorbuje znacznie więcej światła: "Gdy światło dostaje się do psiego oka, wędruje przez żelową masę, która mocuje komórki nerwowe do siatkówki, potem przez siatkówkę, do trójkąta tkanki, która je odbija. Owa tapetum licidum, łacinie "dywan światła", odpowiada za zdjęcia twojego psa, na których w miejscach, gdzie powinny być oczy, błyszczą jaskrawe latarnie. Światło wchodzące do psiego oka uderza więc w siatkówkę przynajmniej dwukrotnie, co nie skutkuje podwójnym obrazem, lecz podwójna ilością światła wykorzystywanego przy odbiorze obrazu. Dzięki temu systemowi psy dobrze widzą w nocy i w słabym świetle." - OCZAMI PSA Alexandra Horowitz.
A tu zasłożony odpoczynek na nowym posłaniu kupionym na wystawie
Myślę, że to pozdrowienia od wszystkich naszych czworonogów, których już z nami nie ma
Po pierwsze cudne zdjęcia. Cieszę się, że wystawa była udana. Tak wszystko fajnie opisałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie, miłego weekendu!
http://codziennebeagle.blogspot.com/
Dziękuję za komentarz, zajrzymy na Waszego bloga :)
UsuńGratuluję:-) retrievery zawsze mają wielkie konkurencję i trudno się przebić, niemniej ocena doskonałą to wspaniała sprawa:-) ją mam takie samo zdanie na temat wystaw, jeżdżę rekreacyjnie bo kocham psy i uwielbiam patrzeć na rzadkie rasy, a co więcej wystawy to okazja do przyjrzenia się jak zachowują się hodowcy w stosunku do psów. Niestety smutna rzeczywistość pokazuje, że znaczną część hodowców traktuje zwierzęta przedmiotowo oczekują medali itytulow, a stres i pies w ogóle się nie liczą:'(
OdpowiedzUsuńDziękujemy za gratulacje i komentarz:) Zauważyłam też udostępnienia, jest mi bardzo miło, ja jeż z przyjemnością czytam Twojego bloga
UsuńGratuluję! Fajnie, że mogliście się wybrać na taką wystawę sama bardzo lubię wszystko związane z psami, więc wiem o co chodzi.
OdpowiedzUsuńNo niestety z tymi hodowlami jest różnie, wszyscy myślą, że w pseudo-hodowlach psy muszą być źle traktowane i żyć w złych warunkach, ale wcale nie musi tak być, tylko dlatego, że hodowla nie jest zarejestrowane lub któreś z rodziców nie ma rodowodu. Czasami w tych wielkich i popularnych hodowlach dzieje się gorzej niż w domowym zaciszu gdzie szczeniakami zajmują się odpowiedzialne i ciepłe osoby. Cóż poradzić ludzie są gatunkiem, w którym jest bardzo mało akceptacji dla "innych" osób o swoich poglądach. Dlatego właśnie jest takie przysłowie: "Nie oceniaj książki po okładce".
Zaciekawiła mnie ta wzmianka o psich oczach, pierwszy raz o czymś takim słyszę, zauważyłam również, że zjawisko to występuję u bardzo dużej ilości zwierząt.
H&F
Haniu dzięki za taki rzeczowy komentarz. Wychodzę z założenia, że hodowcy powinni kochać zwierzęta, dlatego też osoba, która oddaje psy, które nie nadają się już do hodowli, powinna być piętnowana przez otoczenie. Storm nie pochodzi z takiej hodowli, są tam czworonogi, które mają po 13 lat, wiem bo widziałam:)
UsuńNie wiedziałam,że jeździcie na wystawy. Super, gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem czy tak znowu jeździmy - Storm we wrześniu kończy 4 lata, a my jesteśmy na drugiej wystawie:)
UsuńGratuluję świetnej oceny :) A przede wszystkim, wystawowego ogarnięcia psa i upewnienia się, że na ringu będzie się czuł dobrze i nie będzie zestresowany. Sama dopiero zaczynam stawiać pierwsze kroki, jako wystawca (debiutujemy w lipcu) i miałam spore obawy przed lekcjami handlingu, bo jednak wielu jest handlerów, którzy trzymają psy twardą ręką. A czegoś takiego nie życzyłabym sobie zupełnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę kolejnych sukcesów. :)
Akademia!
OdpowiedzUsuńMiło, że Storm tak fajnie się zaprezentował i nie było wielkiego stresu:)
Gratulacje !
OdpowiedzUsuńNiefajnie ,że takie sytuacje zdarzają się nawet na wystawach ,ludzie są kompletnie beznadziejni , szkoda jedynie bezbronnych psów ...
Pozdrawiam
http://beagle91.blogspot.com/