Po
urlopie Storm rozsiewał wokół siebie nieciekawą dla ludzkiego
nosa woń. Na wywczasie pływał cały dzień, nie wysychał do
końca, pomimo dokładnego wycierania. Wilgotne i ciepłe środowisko
to idealne miejsce do rozwoju bakterii i grzybów. Po powrocie z
wakacji Storm został wykąpany w normalnym psim szamponie, nie
pomogło w dalszym ciągu snuł się za nim smrodek mokrych, brudnych
skarpetek. I jak tu żyć z takim śmierdzielem ;). Sprawdziłam
dokładnie skórę Gamonia, nie była ani zaczerwieniona, ani
zaogniona. Zaczęłam intensywnie myśleć co z tym śmierdzącym
fantem zrobić. Pomysł, żeby włożyć go do pieca na trzy
zdrowaśki szybko odrzuciłam (ten kto czytał Antka wie dlaczego).
Pojechałam do lecznicy poprosiłam weterynarza o szampon o działaniu
przeciwbakteryjnym i przeciwgrzybicznym. Z zaproponowanych mi
produktów wybrałam CLOREXYDERM.
Wykąpałam Storma zgodnie z zaleceniami producenta, za trzy dni powtórzyłam całą procedurę i otrzymałam "nowego" pachnącego psa. Intensywny zapach naszego pupila może mieć różne podłoża, nie zawsze da się go zniwelować poprzez użycie jakiegoś produktu. Przyczyną mogą być różne choroby skóry, schorzenia wewnętrzne, zła dieta, problem z gruczołami okołoodbytowymi. W takich sytuacjach powinniśmy udać się do lekarza weterynarii, bo smrodek może świadczyć o poważniejszym problemie naszego czworonoga.
I jeszcze o uszach. Storm ma kłapciate uszka (jak to labrador), Ci z Was, którzy posiadają kłapouchy wiedzą lub nie, że takie uszy mogą być problemem: nie wietrzą się, podśmierdują, są bardziej podatne na różnego rodzaju infekcję. Ważna jest pielęgnacja takich uszu czyli po każdej kąpieli dokładne osuszanie małżowiny usznej, masowanie uszu połączone z wietrzeniem i częsta kontrola czy nie zagnieździły się w nich kolonie np. drożdżaków.
Wykąpałam Storma zgodnie z zaleceniami producenta, za trzy dni powtórzyłam całą procedurę i otrzymałam "nowego" pachnącego psa. Intensywny zapach naszego pupila może mieć różne podłoża, nie zawsze da się go zniwelować poprzez użycie jakiegoś produktu. Przyczyną mogą być różne choroby skóry, schorzenia wewnętrzne, zła dieta, problem z gruczołami okołoodbytowymi. W takich sytuacjach powinniśmy udać się do lekarza weterynarii, bo smrodek może świadczyć o poważniejszym problemie naszego czworonoga.
I jeszcze o uszach. Storm ma kłapciate uszka (jak to labrador), Ci z Was, którzy posiadają kłapouchy wiedzą lub nie, że takie uszy mogą być problemem: nie wietrzą się, podśmierdują, są bardziej podatne na różnego rodzaju infekcję. Ważna jest pielęgnacja takich uszu czyli po każdej kąpieli dokładne osuszanie małżowiny usznej, masowanie uszu połączone z wietrzeniem i częsta kontrola czy nie zagnieździły się w nich kolonie np. drożdżaków.
Czasem
na spacerach widzę czworonogi, które kładą się na grzbiecie i
szorują uszami po trawie, ku uciesze swoich dwunożnych opiekunów.
Może to być sygnał, że uszy swędzą i po prostu trzeba je
dokładnie obejrzeć. W sytuacji nawracających infekcji warto
zainwestować w wymaz z uszu. Dzięki czemu lekarz na podstawie
antybiogramu będzie w stanie dobrać odpowiedni lek.
Nitro miał problem z uszami z powodu uczulenia na pchły. Po dwóch dniach smarowania, nie pamiętam już czym, pomogło. Większe problemy ma Reagan, również labek. Te kłapciate uszy są urocze, ale mogą też stanowić kłopot.
OdpowiedzUsuńDobrze, że Storm już ładnie pachnie :) Do takiego o wiele przyjemniej jest się przytulić ;)
pzdr
No właśnie, nie wiem czy i mnie nie przyjdzie się zmierzyć z problemem jakiegoś pasożyta w uszach Emki, bo coś ostatnio się za mocno nimi interesuje (drapanie i ocieranie) :(
OdpowiedzUsuńPachnący labrador to szczęśliwy...właściciel :D
Ano, kłapciaste uszy to kwestia udomowienia, zresztą tak jak i łaty w umaszczeniu :)
pozdrawiamy, bo dawno nas tu nie było!
Fajnie, że tako niego dbasz i się interesujesz, ja odkąd mieszkam poza rodzinnym domem mam kota, jak widzę "coś" dziwnego idę do veta, ale niektórym osobą to przeszkadza, bo "wymyślam"... Ech, ludzie nie są oni tak wyrozumieli jak "Puchaci". ;) Piesek śliczny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Liryczny Zakątek
My mamy często problemy z uszami, muszę wreszcie się wybrać do wterynarza, po jakieś krople. Czyszczę suni uszy, co około 2 tygodnie, ponieważ zachodzą tak często brudem, że tego nie da się zignorwać :/.
OdpowiedzUsuńH&F