Wszyscy
miłośnicy psów uważają, że ich podopieczni są inteligentni i bardzo uczuciowi. Zostało przeprowadzonych wiele badań naukowych, które
potwierdzają tę teorię. Należy jednak wziąć po uwagę fakt, że ludzie mają skłonność do
antropomorfizacji swoich czworonogów. (Antropomorfizm, przypisywanie cech ludzkich stworzeniom niebędącym ludźmi czy
zjawiskom takim jak pogoda, a nawet przedmiotom nieożywionym –
Słownik języka polskiego PWN). Wydaje się nam, że psy odbierają
otaczający świat tak jak my ludzie. Tak jednak nie jest. Nasze
czworonogi nie mają aż tak skomplikowanego życia emocjonalnego.
Nie oznacza to jednak, że nie są zdolne do odczuwania takich emocji
i uczuć jak: miłość – przywiązanie, radość, strach, złość,
niepokój. A co z zazdrością, czy psy mają na tyle rozwinięty
poziom samoświadomości by ją odczuwać? (Samoświadomość –
jest to uczucie istnienia samego siebie, zdawanie sobie sprawy
doświadczania aktualnych emocji, potrzeb, ograniczeń).
Przez
wiele lat uważałam, że nie. Moja wiedza na temat psiej psychiki
opierała się głównie na teorii dominacji prezentowanej przez
Johna Fishera. Według, której pies nie mógł być zazdrosny.
Zachowania odczytywane przez ludzi jako zazdrość były według w/w
teorii objawem nieprawidłowej hierarchii w ludzko – psim stadzie. W
skrócie pies, który miał pozycję Alfa w stadzie nie dopuszczał
do tego, aby osobnik niżej postawiony w hierarchii (w tej sytuacji
człowiek) mógł głaskać innego czworonoga lub przytulać się do
innego osobnika swojego gatunku. Tylko osobnik Alfa miał prawo
decydować. To było kiedyś, a jak jest teraz.
Dopuszcza się
pogląd, że pies jest zdolny do uczucia podobnego na kształt ludzkiej
zazdrości. Wynika to z faktu, że zwierzę może odczuwać pewnego
rodzaju niepokój, że jego relacja z właścicielem może zostać
zaburzona przez innego osobnika. Pamiętajcie jednak o tym, że należymy
do innego gatunku, nie możemy po prostu zakładać, że psy
doświadczają tych samych emocji co ludzie.
Wszyscy znamy te historie, że dany
czworonóg negatywnie reaguję, gdy jego człowiek głaszcze innego
psa lub okazuje mu uwagę i zainteresowanie. Reakcje mogą być
różne: skomlenie, warczenie, szczekanie, odgradzanie niepożądanego
obiektu od właściciela lub skrajnie agresywne, czyli atak i
pogryzienie intruza, który zagraża relacji z człowiekiem. Moim
zdaniem okazywanie zazdrości przez psa wynika z błędów w jego
wychowaniu. Homerek (mój poprzedni pies) był zazdrosny do granic
możliwości, swoją dezaprobatę na moje poczynania okazywał szczekając. Było to naprawdę bardzo męczące, często dla
świętego spokoju odpuszczałam, bo gamoń byłby w stanie szczekać
w nieskończoność.
Homer
Ze Stormem nie mam tego problemu, mogę sobie
głaskać inne psy, bezkarnie przytulać się do Męża, brać bratanicę na ręce. Może Storm mniej mnie kocha niż Homer, a może jest spokojny
o naszą relację i wie, że nikt nie może go zastąpić? Oceńcie
sami :)
Pisząc ten post korzystałam:
Pies. Cała prawda - Zula Przybylińska
Zrozumieć psa - John Bradshaw
Oczami psa - Alexandra Horowitz
Okiem psa - John Fisher
Ja jestem zwolennikiem tej drugiej teorii, ale.. ostatnio właśnie z zazdrością mamy największy problem. To przyszło tak nagle z dorastaniem. I nawet nie wiem jaki błąd mogłam popełnić, ale nagle Emet zaczął warczeć na psy gdy te podchodzą do mnie jak np.szukam dla niego smakołyk. I nawet nie bardzo wiem jak reagować kiedy już warknie. Pani, u której chodzimy na szkolenia powiedziała, że mamy tak zmienić mu psychikę, żeby taka sytuacja w ogóle się nie wydarzyła no ale jednak to może potrwać a nie chcę żeby to się pogorszyło.. Zresztą pisałam o tym w ostatnim wpisie, ale jakoś to mnie męczy bo to coś nowego w jego zachowaniu co mnie niepokoi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wydaje mi się, że nie musiałaś popełnić żadnego błędu. Każdy pies jest inny i nie ma uniwersalnej "receptury" dzięki, której nasz pupil będzie "idealny". Oprócz tego na zachowanie psa mają wpływ negatywne czynniki zewnętrzne, którym nie jesteśmy w stanie zapobiec. Wiem z doświadczenia, że takie zachowania jak u Emeta mogą u właściciela powodować niepokój (ja też tak reaguję), ale chodzicie na szkolenie i masz wsparcie w osobie instruktora - dacie radę!!!
UsuńNitro miał takie zapędy i w sumie ma do tej pory, ale tylko kiedy drugi pies na mnie skacze, co się zdarza bardzo rzadko.
OdpowiedzUsuńUczyłam go w ten sposób, że gdy inny pies podchodził kazałam mu odchodzić od siebie, siadać i czekać. Jak tamten odchodził to wołałam Nitra i dawałam mu ciasteczko. Nie wiem jak on zrozumiał to co robiłam, ale ja starałam się wyrobić w nim skojarzenie, że podejście psa daje pozytywny efekt dla niego :)
pzdr
Ola&Nitro
Ciekawe. Ja mam w tej sprawie 2 problemy, chociaż rzadko się pojawiają. Starsza suka czasem goni inne psy od smaczków, ale dzieje się tak wtedy gdi w jednym czasie ktos karmi ją i innego psa rownocześnie, a nie po koleji. U mnie nie ma problemu. Druga suka z koleji jest zazdrosna jak siedzi u mnie na kolanach, jak biega to nie ma problemu. Więc jak tylko zaczynała szczekać to zdejmowałam ją z kolan. Ale Twój ciąg dalszy jest lepszy :) poćwiczę :)
UsuńMożliwe, że jest to kontrola zasobów.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńzauważyłam, że nadchodzi "nowy trend" w wychowywaniu i patrzeniu na psa, a mianowicie nie opierając się na teorii dominacji. Lepsze jest partnerstwo niż postrzeganie psa jako niższemu sobie.
Proszę powiedz, jak poradziłaś sobie z tą zazdrością? Mój pies też jest właśnie o mnie "zazdrosny" i również okazuje to szczekaniem.
Pozdrowionka,
jak-pies-z-kotami.blogspot.com
Przyznaję się, że z Homerem i jego szczekaniem nie poradziłam sobie. Był rozpuszczony jak "dziadowski bicz", ale nigdy nie przejawiał zachowań agresywnych. Mam świadomość tego, że za bardzo mu pobłażałam, bo był łagodny. Ze Stormem już się przyłożyłam i dzięki temu, nie mamy tego problemu. Myślę, że to szczekanie można wyeliminować w "prosty" sposób - nie zwracając na nie uwagi. Zac pewnie odkrył, że dzięki temu zwraca na siebie uwagę, więc zaczął to wykorzystywać. Ale odręcenie tego wymaga naprawdę duzych pokładów cierpliwości ze stony opiekuna. Nie wiem, czy pomogłam, ale na Storma to zadziałało. Pozdrawiam:)
UsuńPS Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCiekawy temat, kolejny do zbadania :) Ja nazwałabym to nie tyle zazdrością co po prostu konkurencją, czyli zachowaniem obecnym u wszystkich gatunków zwierząt, bardzo pierwotnym. U ludzi może ono przyjmować jakby wyższy poziom-zazdrość. U psów, też na pewno jest to bardziej rozwinięte zachowanie niż u niższych ssaków. Jednak to jest rodzaj konkurencji. Człowiek daje jeść, daje schronienie, pieszczoty i uwagę. A lata ewolucji uczą, że każdy zasób może zostać odebrany, dlatego warto o niego walczyć, a przynajmniej zaznaczyć, że łatwo się z niego nie zrezygnuje. Złe wychowanie to jedno, a nasza postawa to drugie. Przy mnie mój pies czuje się bezpiecznie i pewnie, więc obecność innego psa może być zasygnalizowana warknięciem czy pomrukiem. Ale niczym więcej. Moich rodziców już broni szczekaniem, ponieważ są dość wylewni w stosunku do innych psów. Kto wie, może poznamy kiedyś odpowiedź na to, co się dzieje w psich głowach :)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę to, że na przełomie 20 i 21 wieku, naukowcy doszli do wniosku, że pies jest interesującym zjawiskiem, może wkrótce dowiemy się czegoś więcej.
UsuńPrawdę mówiąc, trochę zazdroszczę (haha!) właścicielom, których czworonogi pokazują, że niekoniecznie podoba im się, że nagle pańcia zaczyna się zajmować innym psiakiem. Z bólem serca stwierdzam, że najwyraźniej nie popełniłam żadnych błędów wychowawczych w tym względzie i mogę miziać dowolnego psiaka, a T. ma mnie zupełnie pod ogonem i wącha krzaczki. Życie!
OdpowiedzUsuńTeż zazdroszczę :) - żadnych błędów wychowawczych, też bym tak chciała;)
UsuńOczywiście, z tym, że żadnych przesadzam - zazdrość jest mojemu psu czymś całkowicie obcym, ale mamy swoje własne problemy, głównie wynikające z bardzo silnego instynktu łowieckiego oraz z "życzliwości" osób trzecich. :(
UsuńHej, jestem bardzo ciekawa jak rozwiązać problem zazdrości/ konkurencji u psa. Jestem szczęśliwa opiekunką dwóch słodkich kundelków. Moja suczka zawsze wpycha się jak głaszcze drugiego psa, czasem zachęca go do zabawy aby odciągnąć go ode mnie, a może jest zazdrosna nie o mnie, a o niego - nie wiem. To jest ok. Problemem jednak od miesiąca jest fakt, iż sunia rzuca się na szczeniaczki które podchodzą do mnie, o inne psy - starsze nie wykazuje takiej zazdrości. Jednak szczeniaków absolutnie nie toleruje, bije je łapami po głowie, czasem chwyta za gardło i przyciska do ziemi. Robi tak nawet jak pies ma ok 6-8 miesięcy i jest większy od niej. Nigdy co prawda nie doszło do tego, by naprawdę ugryzła, ale bardzo niebezpiecznie to wygląda. Obserwuje, że dzieje się tak nie tylko jak szczeniaki podchodzą do mnie, ale tez jak podchodzą do mojej koleżanki lub innych psiarzy których bardzo lubi. Zdarza się, że po takim ustawianiu, potem bardzo ładnie się bawi z jakimś szczeniakiem, nie ma wpływu jakiej jest płci. Nie wiem jak z nią pracować nad tym zachowaniem. Logiczne jest by nauczyć ja komendy odejdź i czekaj, ale nie mam pomysłu jak się do tego zabrać... Jeżeli macie jakieś doświadczenia będę wdzięczna za informację :)
OdpowiedzUsuń