Ach,
co to była za impreza. Jeszcze dzisiaj mam zakwasy. Storm oczywiście
funkiel nówka! Ja nie wiem, czy te psy czerpią energię z kosmosu,
czy co...?
Relacja z zawodów dogtrekkingowych będzie składała się
z dwóch części. Gdy już wszyscy przeczytają pierwszą, zostanie
opublikowana następna;).
Jak
już wpominałam po raz pierwszy braliśmy udział w tego typu
imprezie. O zawodach dowiedziałam się dzień wcześniej, więc
nie miałam czasu na jakieś specjalne przygotowania. Najgorsze jest
to, że nie zabrałam nawet szelek dla Storma, był chyba jedynym
czworonogiem tak beznadziejnie przygotowanym pod względem
technicznym (no nie wiem o czym ja sobie myślałam). No i stoję
sobie na starcie taka "zielona", dają mi mapę i każą
iść. Mapa w moich rękach staje się przedmiotem zupełnie
bezużytecznym. Znajomi oczywiście wybrali dłuższą trasę –
starzy wyjadacze. No co musiałam sobie jakoś poradzić. Obrałam
strategię - może jacyś dobrzy ludzie mnie przygarną i powiedzą
gdzie mam iść. Tak sobie pomyślałam i tak też się stało.
Pozdrawiam serdecznie Basię z Laylą i Kasię, Michała, Julka z
Sarą. Bez Was ta impreza nie byłaby tak fajna, a ja pewnie do dziś
błąkałabym się po lesie:).
Wolontariusze ze schroniska i ich podopieczni
Zawody
dogtrekkingowe i piknik pt. Z psem weselej, zostały zorganizowane
przez Fundację Dar Serca dla Zwierząt. Uczestnikami zawodów byli również podopieczni Fundacji i Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w
Krakowie. "Bezdomniaki" radziły sobie świetnie i nie
tylko pod względem kondycyjnym, ale także towarzyskim. Przyjazne w
stosunku do innych czworonogów, a w ludziach zakochane bez pamięci.
Przewodnikami piesków były przeurocze osoby z Fundacji i
wolontariuszki (i jeden wolontariusz) z krakowskiego schroniska. Co
zwróciło moją uwagę to zaangażowanie tych młodych ludzi i zżycie
ze swoimi podopiecznymi. Te pieski były lepiej wychowane od
niejednego czworonoga spotkanego na spacerze w parku. Naprawdę
jestem pod ogromnym wrażeniem.
Wszystkie czworonogi poniżej są przeznaczone do adopcji. Pomyślcie ile takich perełek nie ma swojego człowieka. Wszystkie pieski są wysterylizowane i zaczipowane.
Podopieczni Dar Serca Fundacja dla Zwierząt (uczestnicy zawodów).
Podopieczni Krakowskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt.
Jak wam fajnie :* Zadroszczę :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Hania&Fiona
Super! Też w końcu musimy się wybrać! I kochany Dorcjan z przypiętą "łatką" psa agresywnego,ech... Może w końcu znajdzie swoich ludzi :-) Pozdrawiamy, Asia i Bona piesoswiat.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAle on wcale nie jest agresywny. Aktywny nawet bardzo, ale na pewno nie agresywny. Jest w typie bordera i trzeba mu poświęcić czas. To nie jest pies dla leniwych.
UsuńCzuję niedosyt po przeczytaniu tej notki, czekam z niecierpliwością na drugą część:) Cieszę się bardzo, że coraz więcej osób bierze udział w takich imprezach i propaguje aktywne spędzanie czasu ze swoim psem. I oczywiście, że nawet schroniskowe psiaki mają z tego przyjemność oraz szansę na znalezienie domu:) A skąd dowiedzieliście się o zawodach?
OdpowiedzUsuńO zawodach dowiedzieliśmy się przypadkiem od kolegi
UsuńNa prawdę było wspaniale! Gdyby nie Wy, prawdopodobnie nie dokończyłabym tego "biegu" :) Pewnie poległabym gdzieś na 9 km i nie byłoby przy mnie nikogo, kto mógłby zadzwonić po helikopter :P Dziękuje! Do zobaczenia na następnym dogtrekkingu - zwycięstwo znów będzie nasze! :D:D Pozdrawiam i czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńOczywiście zwycięstwo znowu będzie nasze ;) Pozdrawiam Basiu
UsuńDzięki za towarzystwo :D Gdyby nie nasz "psia ekipa" to Jula padł by dużo wcześniej a tak to dostał takiego powera że biegał razem z psiakami, a potem nas dopingował :D
OdpowiedzUsuńDzięki za towarzystwo :D Gdyby nie nasz "psia ekipa" to Jula padł by dużo wcześniej a tak to dostał takiego powera że biegał razem z psiakami, a potem nas dopingował :D
OdpowiedzUsuńDziko zazdroszczę. Szalenie podoba mi się dog trekking i bardzo chciałabym zacząć się w to bawić, ale na razie leczę poważny uraz kostki. :(
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto brać udział w takich imprezach. Każdy psiarz znajdzie tam coś dla siebie.
UsuńPatrząc po zdjęciach to Feli i Lusi akurat bym na takie zawody nie targała. Ale może to tylko niefortunność zdjęć :) Czekam z niecierpliwością na drugą część relacji! Zdecydowanie za mało zdjęć Storma :)
OdpowiedzUsuńFela od 7 lat jest w schronisku, to jej piewsze takie wyjście. Zdjęcia robiłam na początku imprezy, pod koniec suczka sprawiała wrażenie zadowolonej. Obserwowałam te pieski ze schroniska, bo tak się złożyło, że pokonywaliśmy trasę w tym samym tempie. Nie wiem jak Lusia zniosła imprezę, bo jej potem nie spotkałam. A zdjęć Storma nie ma za dużo - był raczej bohaterem drugiego planu;)
UsuńRambo był kiedyś w schroniskowym boksie ktorym sie zajmowałam. Miły i piękny pies. Ale widze na stronie schroniska ze nie udało mu sie znaleźc domu :(
OdpowiedzUsuńSuper pies, mam nadzięję, że w końcu znajdzie fajny dom. Pyszczek mu się uśmiecha, gdy tylko jakiś człowiek na niego spojrzy.
UsuńOby znaaz dom. Rambo jest dośc energiczny, bardzo zaniedbany w sensie kontaktu z człowiekiem, a ten pies widać że tego potrzebuje. Zresztą jak każdy pies...
UsuńSuper akcja i kciuki w górę dla Wolontariuszy i ich pracy. Jak wiesz, Zaca zaadoptowałam ze schroniska i podejrzewam, że pracowali z nim wolontariusze, ponieważ w życiu bym nie powiedziała, że żył w takiej rzeczywistości szarej :)
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy relacji!