piątek, 6 grudnia 2013

Każdego z nas dopadnie czasem choroba :(



Od dwóch dni jestem chora, więc nie napiszę dzisiaj za dużo. Sztormu trochę dziwnie mi się przygląda, bo wykazuję małą aktywność. Pieskom też zdarzają się infekcje gardła. Pamiętam jak mój poprzedni pies - Homer, miał chore gardło. Byłam pewna, że czymś się zakrztusił. Sprawdzałam czy coś nie utknęło mu w gardle. Dałam mu suchy chleb, żeby przepchać ciało obce i nic, dalej się krztusił.
Potem posłuchałam "mądrej" rady i uraczyłam biednego Homerka łyżką musztardy (zjadł, on jadł wszystko). Musztarda miała za zadanie rozszerzyć tchawicę, co miało ułatwić wydostanie się tego co tam utkwiło. Ogólnie musztarda nie jest zbyt dobra dla psa, chociażby dlatego, że zawiera ocet i przyprawy. W nocy to wszystko Homer zwymiotował, ale "krztusił się" nadal. Wcześnie rano pojechaliśmy do weterynarza. Diagnoza: pies ma infekcję gardła i powinien jeść tylko miękkie posiłki, żeby nie podrażniać chorego gardła, a to rzekome "krztuszenie" to psi kaszel. I tak człowiek uczy się na błędach tylko szkoda, że czasem cierpią przy tym inni.

 
Homerek u schyłku swojego życia, ale psuje zabawki jak za dawnych lat.

Po tym incydencie, gdy pies ma dziwne objawy, albo coś mnie niepokoi w jego zachowaniu, dzwonię do lekarza weterynarza, który decyduję na podstawie mojego opisu czy mam przyjechać z psem do lecznicy. Musimy pamiętać o tym, że to my ludzie sprawujemy opiekę nad zwierzęciem. Czasem warto zrobić z siebie nadopiekuńczego i nadgorliwego właściciela i dręczyć weterynarza pytaniami, niż leczyć psa na własną rękę bo możemy mu zaszkodzić. I pamiętajmy leki przeznaczone dla ludzi mogą być trujące dla psa. Nie podawajcie też swoim czworonogom czosnku i cebuli bo są dla nich toksyczne. Piszę to dlatego, że spotkałam się z opiniami właścicieli psów, którzy stosują te warzywa jako terapię profilaktyczną w okresie różnych infekcji.

To jest Storm, zwany również Sztormu:)
A tu Sztormu i jego kolega Nero na wycieczce w górach.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz